czwartek, 5 listopada 2015

Z drugiej strony, za ekranami...




Za oknami jest już jesień śliczna, barwna, kolorowa choć bywa i zimna, mglista, deszczowa. Jeszcze nie dawno było gorące lato,  potem nadszedł wrzesień. Minął szybko, lecz mam wrażenie, że jeszcze szybciej upłynął październik. Przeleciał mi przez palce, jak woda. Ściekając tak z mych dłoni kropla, po kropli zostawiał po sobie liczne ślady. Miniony miesiąc bowiem był pełen wrażeń. Co prawda każdy jakieś ma tylko, że niektóre mniej, a inne więcej. On zaliczał się do tej drugiej grupy. Te trzydzieści dni składało się z takich szczególnych chwil.

Dwa tygodnie temu wyszłam ze szpitala z uśmiechem na twarzy. Mimo nie najlepszego samopoczucia, humoru, to jednak był, od ucha do ucha. Spowodowany nie tylko wyjściem ze szpitala, ale przede wszystkim faktem, że ukończyłam ostatnią chemię z cyklu VAC! Pozostaje nam teraz czekanie na "pakiet" badań obrazowych, decyzję o podjęciu się operacji lub radioterapii płuc.


Kolejnym wydarzeniem, bardzo interesującym, ciekawym, fantastycznym, pełnym tajemnic i… mogłabym tak wyliczać, ponieważ każde słowo, poniekąd się z nim wiąże. Miejsce, w którym się to wszystko działo, jest każdemu znane, lecz ten zwrot chyba nie jest poprawny, ponieważ w sumie mało wiemy o telewizji, a dokładniej o Ludziach, bez których nie moglibyśmy oglądać Naszych ulubionych seriali, filmów czy programów informacyjnych. To Oni przed puszczeniem do Naszych telewizorów czegokolwiek pracują nad każdym szczegółem, aby Nam, widzom przyjemnie się potem patrzyło na przeróżne programy. Praca w telewizji, jest niezwykle ciekawa. Nie polega ona tylko na staniu przed kamerą i mówieniu o wszelkich newsach, odgrywaniu scen i aktów. Nie. Jest jeszcze wiele innych zadań do wykonania. Na przykład takie Wiadomości. Zawierają one mnóstwo tematów, do których odpowiednio wcześniej trzeba było nakręcić materiał, co wiąże się z różnymi wyjazdami. Następnie gdy mamy już "składniki" musimy je odpowiednio przerobić, dobrać, by powstała "surówka". Aby do tego doszło potrzeba trochę czasu, lecz gdy jest już przygotowane,  gdy godzina emisji się zbliża Prowadzący zasiada na fotelu, przed kamerą, gdy nadejdzie właściwy moment wszyscy milkną w skupieniu… czas startować z Wiadomościami! Dana osoba zapowiada więc tematy, które się pojawią. Następnie zostaje za sprawą pewnych pracowników, ich kliknięć wyświetlony materiał. I tak w kółko, aż do końca, gdy "misja" została zakończona najczęstszym sukcesem :) Mam nadzieję, że i dla Was świat telewizji przybliżył się, stał jeszcze bardziej ciekawy.






Przed wizją oczywiście make up :)







Cisza obowiązkowo!








Centrum dowodzenia




6 komentarzy:

  1. Tylko pozazdrościć tych wrażeń ! A ten pan kamerzysta na ostatnim zdjęciu, to chyba oczko do nas wszystkich puszcza !
    Cieszę się, że zakończyłaś tą koszmarną chemię. Byłaś bardzo, bardzo dzielna ! Teraz to już z górki... Buziaczki !

    OdpowiedzUsuń
  2. Maju Kochana, przedstawiłaś nam TV "od kuchni" i za to dziękujemy!
    Byłaś dzielna, jesteś dzielna w wędrówce ku zdrowiu! Ściskamy najserdeczniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja relacja Wam się spodobała :) Dziękuję!

      Usuń
  3. To się działo u Ciebie! Czekamy na relację z pobytu w górach :) Ściskamy Was bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo, działo i dzieje :)
      Jak na razie jesteśmy oczarowani, miejscem, widokiem, domem, całym wyjazdem! Już nie możemy się doczekać, co dalej. Relacja więc będzie :)
      Uściski i buziaczki,
      Maja, Jasiu, Magda, Marcin

      Usuń