poniedziałek, 22 czerwca 2015

Niesamowity ŚMIEĆ

Mówiłam, że będę się starać pisać częściej na blogu, a tu znowu długa przerwa bez postów. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy, tym bardziej, że mam wiele pomysłów i planów do zrealizowania na POST FOR FRIENDS :) Także biorę się do pracy, bo miniony tydzień był pełen wrażeń, o których muszę wspomnieć. Pierwszego czerwca, dnia kiedy chyba wszystkie dzieci świętowały, dostawały drobiazgi, my otrzymaliśmy świstek papieru! Potem jednak wszystko się wyjaśniło, kartka uznana przez nas za "śmieć" i żart okazała się biletem do cyrku. Od razu oczy się nam zaświeciły i zaczęliśmy skakać z radości. Nie dość, że jechaliśmy do Krakowa, miasta pełnego zabytków, muzeów i tętniącego życiem, to jeszcze mieliśmy zobaczyć Cirque du Soleil, znany nam z filmu (który zawierał autentyczne kawałki scen akrobatycznych, teatralnych, sportowych… cyrkowych, wszystko połączone piękną historią). Oczarowani tą opowieścią, jak i niesamowitością samych występów, zamarzyliśmy zobaczyć to na żywo. Więc te bilety sprawiły nam ogromną radość, a na dodatek szykował się niesamowity weekend w dawnej stolicy Polski. Ten wyjazd zapowiadał się fantastycznie, i taki też był. Pogoda dopisywała, słońce przygrzewało, w sobotę temperatura sięgała 36 stopni Celsjusza, a we Wrocławiu była duża ulewa i słoneczne promienie zanikły pośród ciężkich deszczowych chmur. Nie opowiedziałam o samej wizycie w cyrku, ale zajęło by mi to bardzo dużo czasu, gdyż każdy moment był niesamowity i zapadł mi na zawsze w mojej pamięci!





6 komentarzy:

  1. Maju Wspaniała! To wielka, estetyczna przygoda zobaczyć taki cyrk. Kolor ,muzyka, kunszt wykonawcówi ,w dodatku nie męczą zwierząt,bo ich tam nie ma. Jak dobrze,że to zobaczyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maju cudowne miejsca uchwyciłaś na fotografiach i ta cudowna przygoda w cyrku -pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie się stęskniłam za Tobą i Twoimi wpisami:) pozdrowienia i całusy dla całej Twojej rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana gdzie się pojawiasz, tam świeci słoneczko, przyjedź do Radwanic proszę :) Piękne zdjecia. Ściskam Was bardzo mocno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anna Kazimierczak23 czerwca 2015 19:03

    Witaj Maja tu twoja nauczycielka angielskiego z poprzedniego roku ze szkolki Yes . Nic nie wiedziałam o tym, że chorujesz a tu nagle wjechalam samochodem na twoje zdjęcie na billboardzie kolo Magnolii. Od razu wygooglalam twój blog i od tygodnia dokładnie czytam i oglądam :)) chciałabym się z tobą spotkać, szkoda, że cały rok minął, bo może bym się przydała do czegoś. Blog rewelacja, sama chciałabym taki mieć, a co do cirque de soleil to jestem ich fanka od kiedy wiele lat temu mój brat (który akurat tez choruje na nowotwór od 2 lat,na chloniaka) przywiózł mi ich kasety (wtedy jeszcze były kasety zamiast płyt cd) z Kanady . Koniecznie do mnie napisz czy mogę mieć z tobą jakiś stały kontakt. Szpitale i to wszystko wokół nich mi nie pierwszyzna wiec tego się nie przestrasze :)) ucalowania i czekam na wieści. Moj tel. 606 28 65 39-może przyslesz swój numer to zadzwonię.

    OdpowiedzUsuń