Jak wiadomo kasza jaglana to bardzo duże źródło zdrowia i dla mnie to zalecany element diety. Niestety w zwykłej formie nie podbił mojego podniebienia, dlatego mama (kulinarny wynalazca, miesza zdrowie, zabawę i ulubione przysmaki) wymyśliła na to sposób. Jeszcze przed moją chorobą dla Jasia (brata), który do niedawna nie tolerował glutenu, mleka, jajek, drożdży, mąki i innych prawie codziennych produktów spożywczych wymyśliła dwie potrawy, które bardzo nam zasmakowały. Jaśka ulubionym deserem jest szarlotka, cóż się dziwić? Nie mógł jej jednak jeść i stąd wzięło się to samo ciasto, ale z dozwolonych mu składników i oczywiście kaszy jaglanej. Oto link do strony kulinarnej skąd wyszukałyśmy przepis . Drugim daniem są placuszki z tej kaszy. Ta bomba zdrowia może być podawana na słodko na przykład z powidłami, ale też z szynką, serem i pomidorami, papryką, czym dosłownie chcecie. Znalazłyśmy to na stronie i dodałyśmy nasze dodatki. Teraz czas na hit posta, samodzielnie "skonstruowany" i metodą prób i błędów powstał budyń a'la Panna Kotta z kaszy jaglanej. Nam zasmakowały do tego maliny lub pieczone jabłko, albo jeszcze jedna kombinacja, budyń czekoladowy (zwykły, tylko z dodatkiem kakao). Prosto to zrobić, z resztą sami zobaczcie! Smacznego! Aha jeszcze jedno, mama wyczarowała mi jeszcze omlety na parze (ponieważ ja nie mogę smażonych) i powiem Wam szczerze, że są dużo lepsze!
- kilka łyżek kaszy jaglanej (tak ok 10-ciu)
- niecała szklanka wody
- mała puszka mleka kokosowego (160 ml)
- odrobina stewii lub czegoś innego do słodzenia
- do wersji malinowej - maliny na sos
- do wersji jabłkowej - jabłka upieczone w piekarniku z odrobiną cynamonu i kardamonu
- do wersji czekoladowej - mała łyżeczka kakao lub karob
Kaszę płuczemy, gotujemy. Pod koniec gotowania dodajemy mleko kokosowe i słodzidło. Miksujemy w blenderze. W wersji malinowej porcję budyniu polewamy malinami (u nas były gotowane ze względu na chwilowo słabszą odporność, można zagęścić odrobiną mąki ziemniaczanej). W wersji jabłkowej, nakładamy upieczone owoce, a w czekoladowej wystarczy dodać do budyniu kako lub karob i zmiksować w blenderze.
Można zamówić na wynos?
OdpowiedzUsuńIdę robić budyń, bo mi narobiłyście smaczka.
Można :-) na zimno też bardzo dobre!
UsuńMam nadzieję, że uda mi się zrobić któryś z tych przysmaków!
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńAle pyszności! A jak pięknie podane.Nic tylko oczami jeść...
OdpowiedzUsuńKipi kasza, kipi groch,
OdpowiedzUsuńLepsza kasza nizli groch,
bo po grochu brzuszek boli,
a po kaszy sie zagoi.
Smacznego !!!!!!!
Dziewczynki,
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem ile talentów w jednym wpisie !!!
po pierwsze - talent kulinarny - pod którego jestem wrażeniem gdyż "kuchnia" to nie moje królestwo :) więc tym bardziej zachwyca....
po drugie - talent fotograficzny - no.... takie foty potraw to nie jest prosta rzecz! gratuluję!
po trzecie - sposób w jaki Maju piszesz - z lekkością wypowiedzi i humorem; pożeram Twoje wpisy :)
no i oczywiście kreatywność, która pozwala wszystko to stworzyć... super!
Zajrzałam na polecaną przez Ciebie stronę i pewnie dziś (jeśli nie wrócę zbyt późno do domu :) na moim stole pojawi się jakaś pyszność z kaszy jaglanej, która jest moją ulubioną....
ściskam mocno!
Halo, halo, czy to dalej ten sam blog Maju? Zachwycał modą, niezwykle cennymi wpisami, pomysłami plastycznymi a teraz jeszcze kulinaria? To za dużo:-) Cieszę się, że tak wiele masz do powiedzenia i niemalże na każdy temat. Jeżeli dania smakują tak jak wyglądają to skorzystam, gdyz ciasto polecane wcześniej zrobiłam już aż trzy razy. To jak na moje talenty kulinarne duuużo:-) Ściskam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńWitaj Majeczko. Bardzo chętnie skorzystam z Twoich propozycji kulinarnych. Wyglądają świetnie i mam nadzieję, że posmakują moim alergikom. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRewelka Dziewczyny te przepisy! na weekend wypróbuję. chłopaki jedzą jaglaną na śniadanie. Piotrek oczywiście z nutellą.
OdpowiedzUsuńdzięki za pomysły kulinarne:)
Dziewczynki, trochę nas rozpuściłyście. Zaglądam, a tu nie ma nowinek, ani przepisów...
OdpowiedzUsuńNo czekam, myślę, że w imieniu Wielu - czekamy:) A przy okazji, ja zrobiłam budyń z kakao i cynamonem. Pozdrawiam
Już jestem głodna :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe przepisy na pewno skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńTe maliny wyglądają tak apetycznie!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń