czwartek, 22 stycznia 2015

Komórki macierzyste















Jak wiecie z poprzedniego posta byłam przygotowana do założenia wkucia w udzie i wyobraźcie sobie jestem już po! Niezmiernie się z tego powodu cieszę, ponieważ minęło to piorunem i do tego nic nie bolało ciekawe, jak będzie dalej?! Chciałabym w skrócie opowiedzieć jak to przebiegło. Rano przyszła, a raczej wbiegła do nas pani Doktor (która biedna jest tylko jedna na oddziale i stąd ten pośpiech) i oświadczyła nam, że odnaleziono komórki macierzyste, co oznaczało, że jadę do szpitala na ulicy Skłodowskiej Curie. Była to wbrew pozorom fantastyczna wiadomość, ponieważ takie komórki "lubią być długo szukane" nawet cztery miesiące, a mi udało się z pierwszym razem, to wielki sukces! Po kilkunastu minutach przyjechała karetka i wnet znalazłyśmy się z mamą dwie ulice dalej. Na miejscu zrobiło na mnie duże wrażenie dzieciątko wielkości litrowej butelki po wodzie jadące w inkubatorze na ten sam blok operacyjny. Teraz zrobię przeskok w czasie, ponieważ był to moment, podczas którego spałam ; ) Po przebudzeniu obok mnie leżało wspomniane maleństwo, jest bardzo dzielne, gdyż nawet na momencik nie zapłakało. Chwilę później zjechałam w windzie na noszach do rodziców na odział. Opowiadałam im wszystko ze szczegółami przez godzinę, aż przyjechała karetka odwieźć nas na Bujwida do kliniki. W ten sposób jesteśmy w

tym momencie, kiedy siedzę obok maszyny i piszę…
To jest to wkucie, które
mam w udzie
A to ten mały, ale najdzielniejszy jakiego widziałam pacjent









Zapomniałam wspomnieć, że wszystko działo się pod czujnym okiem kotka, który nas codziennie odwiedza i zagląda przez okno. Nazwałam go Nadzorca ; )









                                                                                                                                                                                 

18 komentarzy:

  1. Maju, jesteś fantastyczna i komórki macierzyste są fantastyczne , bo dały się szybko odszukać. Good luck Skarbie.
    Pozdrawiamy Ciebie i Mamusię (i kota też).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie - to znaczy, że te komórki w chowanego się nie bawią !! I bardzo dobrze !!! Majeczko Bajeczko ale Ty jesteś dzielna !!!!!!!!!!!!!!!! Buziaczki takie gorące i słodziutkie dla Ciebie mamusi tatusia i Jasia !!! No i dla kota też ( trochę podobny do mojej Panienki )

    OdpowiedzUsuń
  3. Majeczko. Jestes najdzielniejsza dziewczynka na Swiecie. W przyszlosci bedziesz miala pewnie problem z wyborem zawodu, czy zostac artystka, pisarka czy tez medyczka. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Maju, w pełni podpisuję się za wcześniejszymi, pięknymi mailami. Jedno wiem - sprzyja Ci szczęście i oby tak dalej. Aniołki nie próżnują. Ściskam mocno Ciebie i Twoją Mamę:-) Pozdrowienia dla Jasia ( teraz przez Ciebie przekazuję :-) )

    OdpowiedzUsuń
  5. Maju, taka wiadomość, to najlepsza wiadomość na koniec dzisiejszego dnia:) wszystko szybko i szczęśliwie! Należy Ci się medal:) Ucałuj swoją dzielną mamuśkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana Dzielna Majeczko ogromnie się cieszę, że sprawy tak dobrze się mają, zgadzam się z przedmówczynią, że Aniołki robią swoje. Ściskam Cię bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ Ty jesteś dzielna! :) uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Maju,
    Nie znamy sie osobiscie, ale kibicuje Ci tu na blogu.
    Jestem pod wielkim wrazeniem Twoich talentow pisarskich, artystycznych. Jestes wspaniala i super odwazna dziewczynka z najpiekniejszym usmiechem pod slonce.
    Posylam ze Szkocji cieple mysli 😍😄😍

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Maju,
    Jestem koleżanką z pracy Twojej Mamy. Bardzo Ja lubię i uważam za super babkę:-), piękną, mądrą i pełną pozytywnej energii:-) Teraz, gdy poznałam Ciebie tutaj, widzę, że niedaleko pada jabłko od jabłoni i w tej rodzinie jest jeszcze jedna super dziewczyna! Jestem pełna podziwu dla tego, jak dojrzale i mądrze piszesz, gratuluję pomysłu i wytrwałości, Od dzisiaj masz we mnie zagorzałą fankę Twojego bloga:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Majeczko Gwiazdeczko. Ściskam Cię mocno i podziwiam Twoją dzielność. A blog prowadzisz super.

    OdpowiedzUsuń
  11. Majka, Twój uśmiech niezmiennie mnie zachwyca! A tym razem zachwyca mnie też poważna mina... Nadzorcy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maju.
    nareszcie udało mi się dotrzeć do Twojego bloga! Ależ jestem pod wrażeniem!!! wiedziałam, że jesteś Niezwykłą Dziewczynką, ale to co zobaczyłam i przeczytałam powaliło mnie na kolana!!! Przeczytałam wszystko od deski do deski! Piękny język, super zdjęcia, fantastyczne pomysły! Jestem Twoją fanką :) Jeżeli się zgodzisz to z przyjemnością posłałabym linka moim znajomym, bo bardzo dużo mogliby się od Ciebie nauczyć! (nie tylko uśmiechu i dostrzegania pozytywów, ale również pięknej polszczyzny :))) A pomysł z Hospital Fashion Week jest znakomity! czekam na kolejne wpisy modowe:)
    Majeczko, ściskam Cię mocno i przesyłam tony pozytywnej energii dla Twoich Rodziców i Jaśka!

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie, Maju, że Twoje komórki w miarę łatwo się znajdują. Przy okazji - stylizację na podróż karetkową też miałaś super:-) Pozdrowienia;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana Maju, zdrowia, siły i dalszego optymizmu podczas kolejnej wizyty w szpitalu.Wiem, że dasz radę. Twardzielka z Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. No kochana Majeczko, już moja w tym głowa, żeby Anioły nie próżnowały i nie tylko one. Buziaczki i pamiętaj, że stale myślę o Tobie i cały czas się modlę.

    OdpowiedzUsuń
  16. No kochana Majeczko, już moja w tym głowa, żeby Anioły nie próżnowały i nie tylko one. Buziaczki i pamiętaj, że stale myślę o Tobie i cały czas się modlę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Te kotki SWEET!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń