niedziela, 28 czerwca 2015

Stop




Chyba wszystkie dzieci czekały z utęsknieniem na wakacje, które zbliżały się, lecz wolnym krokiem. Tak więc gdy nadszedł dzień zakończenia roku szkolnego, wyczekany odpoczynek od nauki, zwolnił tempa jeszcze bardziej i zatrzymał się na dwa miesiące u uczniów. Na chwilę wytchnienia nie mogli sobie pozwolić uczestnicy nocnego maratonu, który odbył się 20 czerwca. Było to jednak trudne zadanie, gdyż wrocławskie mosty i kładki, oddane w ręce młodych Dolnoślązaków zamieniły się w sceny teatralne, przestrzenie koncertowe, pracownie plastyczne, ciemnie fotograficzne. Program mosty to było 26 różnych opowieści. Atrakcji było bardzo dużo, trwały od rana do nocy, każda wyjątkowa i niesamowita. Kropką nad "i" był końcowy pokaz na moście Grunwaldzkim, na jego pylonach zostało wyświetlone streszczenie historii Wrocławia, aż po dzień imprezy. W tym samym czasie po "scenie"mknęli do mety maratończycy. Wszyscy kibicowali, było bardzo gwarno, radośnie (i zimno :) ).





2 komentarze:

  1. Witaj Kochana Majeczko, nie wiedziałam, że takie cuda odbywały się we Wrocławiu. Dobrze, że Ciebie mamy nasz cudna dziennikarko. Pięknie zaczęłaś, dobrze się zgrał początek z treścią główną artykułu. Zachwycasz mnie (pewnie nie tylko mnie). Ściskam Cię bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrocław-piękne miasto,kreatywne miasto.
    I ludzie pełni pomysłów i i energii.
    A Ty Maju jesteś jedną z tych wspaniałych postaci!
    Ściskamy!

    OdpowiedzUsuń