poniedziałek, 19 stycznia 2015

Głuchy telefon

Zaczęło się w sobotę rano, kiedy pojechałam do szpitala, aby sprawdzić wyniki oraz załatwić parę innych ważnych spraw. Po wyjściu z gabinetu lekarskiego nie byłam w najlepszym humorze, ponieważ okazało się, że wyniki mam bardzo słabe, wymagam przetoczenia krwi, nie mam nawet krztyny odporności i w ogóle prawie wszystkiego było zero : ( Zły nastrój był też z innego powodu, ponieważ nigdy nie byłam  "toczona", a jak wiadomo mam zawsze stracha przed nowymi doświadczeniami. Na szczęście mieliśmy dobre, ba nawet bardzo dobre warunki do przyjmowania kroplówek, ale żeby nie było tak kolorowo, to złapała mnie lekka gorączka, którą wykryliśmy już popołudniu, ale była na tyle niska, że wydawało nam się, że nic się z niej nie wykluje i mój organizm się obroni przed nią. Niestety, w domu następnego dnia wzrosła do 38,4 stopni i musieliśmy wracać do kliniki na Bujwida, ale tu też starałam się dostrzegać plusy. Dostałam znowu wspaniały pokój (nawet dużo lepszy niż poprzednio, ponieważ leżę sama z mamą na osobnych łóżkach pod 1, "rezerwową" specjalnie dla dzieci w głębokiej aplazji - braku odporności). Jestem tu już drugi dzień i czuję się bardzo dobrze, a zawdzięczam to kilku antybiotykom, paracetamolowi, przetoczeniu płytek i krwi. Wszystkie zdarzenia ciągną się jak głuchy telefon i zmieniają co chwile, tak jak przy przekazywaniu wiadomości nieoczekiwanie przekształcają się wyrazy...

9 komentarzy:

  1. Maju, dobrze ze napisałaś. Martwiłyśmy się, że musiałaś iść do szpitala. Teraz cytuje Anie (dosłownie:)): Maju bardzo kocham Ciebie i się troszkę niepokoje co tam Ci robią i żebyś szybko wróciła do zdrowia, Ania mówi to do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, jesteś przesłodziudka! Dzisiaj dostałam od Ciebie kartkę z tym wielkim sercem, które i ja Ci przesyłam. Dołączam również buziaczki dla Ciebie i wszystkich Ozimków!

      Usuń
    2. Majeczko
      Cieszymy sie, ze wrocilas do blogowania, bo swiadczy to o dobrym samopoczuciu.
      Zdjecia super, a kompozycja wspaniala i pomyslec, ze potrafisz to zrobic nawet w szpitalu.

      Usuń
  2. Majeczko kochana. Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej złapała odporność i poczuła się lepiej. Myślę o Tobie b. ciepło, ściskam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Majko Dzielna!Teraz będzie już tylko lepiej! Kisski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Maju podziwiam Twoje spojrzenie na świat - to bardzo niezwykłe, że nawet w najtrudniejszej sytuacji potrafisz dostrzegać pozytywy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Maju, wierzę, że aniołki są z Tobą i będą zawsze wspierać. Jesteś wspaniała i dasz radę pokonać nie jedną wizytę nieplanowaną w szpitalu.A wszystko to wina "ZIMY na NIBY" i licznych anomalii z nia związanych :-) Już niebawem wiosna :-) a z nią powiew świeżości i nowych sił :-) Mocno ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestes tak dzielna i odważna bardzo die cieszymy ze jest dobrze przesyłamy trochę słońca z Keni Malwina Asia Marek

    OdpowiedzUsuń
  7. Maju w maju !!! Kocham Cię bardzo, bardzo !!! Czytam dopiero dziś - w lesie ciągłe kłopoty z internetem ...Buziaczki !!!

    OdpowiedzUsuń